25 kwietnia 2024

Dlaczego kupowanie opinii to zła strategia?

Od kilku miesięcy coraz popularniejsza staje się praktyka kupowania dla siebie pozytywnych opinii. Robi się to praktycznie wszędzie: na stronach internetowych, na Facebooku, na Google Maps, a ostatnio nawet na portalu ZnanyLekarz. Takie praktyki wydają się mieć sens i zahaczać o działania marketingowe, ale w tym samym czasie są zwyczajnie nieuczciwą i prostą do przejrzenia strategią, której klienci w dzisiejszych czasach nie tolerują.

Kupowanie dla siebie opinie to nie część kampanii reklamowej. Jeśli zlecasz opracowanie jej jakiejś agencji zewnętrznej, nigdy nie gódź się na przygotowanie fałszywej opinii, nie tylko dlatego, że będą brzmiały sztucznie. Takie działanie jest często traktowane jako łamanie regulaminu, za co profil firmy lub osoby może zostać zdjęty z portalu, a to może podziałać nawet destrukcyjnie. Zamiast tego lepiej otwarcie prosić klientów do zostawienia opinii. Pewnie będzie to praca żmudna i nie każda opinia będzie w pełni pozytywna, ale przynajmniej będą wiarygodne. Opinie kupione nigdy nie sprawią, że klienci Cię polubią.

Kupowanie opinii ma kilka minusów, a największy z nich jest to, że wyraźnie to widać. Jeśli nagle masz ponad dwa razy więcej opinii, niż inne podobne przedsiębiorstwa w twojej okolicy, które działają na rynku dłużej od Ciebie, to wygląda to bardzo źle, a jeszcze gorzej robi się, jeśli wszystkie z nich są pozytywne. Bardzo dobrze pokazała to afera na ZnanyLekarz, kiedy wielu lekarzy specjalistów kupowało sobie opinie. Pacjenci nie tylko stracili do nich zaufanie, ale zaczęli pisać szczere, negatywne opinie, które ostatecznie pogrzebały karierę wielu osób. Nie pozwól, żeby w twoim wypadku powtórzył się taki scenariusz.

Kupowanie opinii to najgorsze, co możesz dla siebie zrobić. Zamiast tego lepiej zainwestować w prawdziwą reklamę. Można inaczej dotrzeć do potencjalnych klientów, niż poprzez sztuczne podciąganie swoich wyników. W ten sposób możesz całkiem zrazić ich do siebie, a także zachęcić do bojkotu na social mediach, a wtedy pozostanie Ci tylko ogłoszenie upadłości. Lepiej trzymać się uczciwych praktyk opartych na szacunku do swojego klienta i konkurencji. Wtedy może zgromadzisz wokół siebie mniej osób, ale będą Ci wierne, polecą Cię znajomym i chętnie do Ciebie wrócą, jeśli będą potrzebowali twojej pomocy.